piątek, 8 kwietnia 2011

IV Wieczór Twórczości Młodych + 13 March 2011

IV
Wieczór Twórczości Młodych
8.04.2011

O 16:00 zorganizowany został wieczorek poetycki, że tak się wyrażę. W sumie, to miałam nie iść, ale co mi szkodzi? A więc poszłam. Zaczął się trochę niepunktualnie w Bibliotece Pedagogicznej. Było ciasno, po środku stała szeroka kolumna, przez co prawie nic nie było widać. Nie zrobiło to na mnie zbyt dobrego wrażenia, ale postanowiłam się tym nie przejąć. Usiadłyśmy więc z Józką (czyt. Justyną) w przedostatnim rzędzie i czekałyśmy. Zebrała się całkiem spora ilość ludzi jak na tak małe pomieszczenie, około dwudziestu osób. Bardzo nie podobały mi się dekoracje, w ogóle nie czuło się tego klimatu.

Gościem była Barbara Tora, autorka kilku tomików poezji. Wydała mi się całkiem miłą kobietą, odczytała jeden ze swoich wierszy, poruszający problematykę poezji i jej znaczenie w życiu.
Następnie „scena” została przekazana młodym. Jako pierwsza wystąpiła Izabela Filip z piosenką „Cała prawda”. Cóż, mogłabym komentować każdego uczestnika osobno, ale ograniczę się tylko do przedstawienia niektórych. Większość stanowili uczniowie gimnazjów, którzy, jak to odczytywali, zatracili się w tworzeniu poezji, by oderwać się od świata, rozładować trawiące ich emocje… Jakże patetycznie. Wypowiadam się, gdyż trochę znam się na tym. U wielu nawet pospolity zjadacz chleba wyczułby talent, u niektórych było to bardzo naciągane. Ale przecież nie na samych zdolnościach dobre pisanie polega, potrzebne są chęci i mnóstwo pracy. Niewykorzystany talent marnieje i nie ma z niego pożytku.
Jak mówiłam, lokalizacja była fatalna. Czasami wiało nudą, Józka zabrała się nawet za przeglądanie książek, które znajdowały się na półce obok. Muszę się jednak pochwalić, że w owym wieczorku wzięły udział dwie moje znajome z klasy. Ale czy jest się czym chwalić? Zabrakło niestety naszej pani profesor od polskiego, bardzo jestem ciekawa, co by powiedziała o tym przedsięwzięciu. Najpierw wystąpiła Anna Bernal. Muszę przyznać, namiastka talentu jest, ale potrzeba dużo, naprawdę dużo pracy, by coś osiągnąć. Sama dobrze o tym wiem, nie piszę dlatego, że nie mam do roboty nic innego, ale dlatego, że to kocham nad życie. Artyści muszą poświęcić się sztuce, swojej profesji, w innym wypadku nie są artystami, nie? Oczywiście rozwaliła mnie kreacja Anki. Różowe lenonki, dżinsy z naszywkami… Bez wątpienia pozytywnie wyróżniała się z tłumu akademicko ubranych uczestników. Następnie swoją twórczość przedstawiała Magdalena Myśliwiec. Pfff. Według mnie lepiej śpiewa, niż pisze, ale to tylko moja osobista opinia. Zbyt dużo słów zaczerpniętych z Biblii, patetyzm praktycznie przytłacza swoim bytem, choć pomysły są całkiem ciekawe, muszę jej to przyznać. Ostatni wiersz podobał mi się zdecydowanie najbardziej. Już myślałam, że zakończy w jakiś dramatyczny sposób, a tu… klapa. Niestety. Aktor musi wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, ten – nie wiedział. Są chęci, to fakt, ale mniej emocjonalnego podejścia. Nie wolno popadać w skrajności.

Podsumowując. Musiałam wyjść wcześniej, niestety nie doczekałyśmy z Józką do końca, a szkoda. Nie powiem, że był to czas stracony, zawsze to jakieś nowe doświadczenie, prawda? Poszłam, by sporządzić to amatorskie sprawozdanie, co czynię zawsze po mojej wizycie na jakimś wernisażu lub artystycznym spotkaniu. W sumie, to jestem zadowolona. No i miło było zobaczyć dwie znajome twarze. No, teraz zapraszam do przejrzenia zdjęć z mojej ostatniej sesji.

13 March 2011
Pogoda była wręcz cudowna, wymarzona na taki typ sesji. Oczywiście plener, niedaleko Szkoły Medycznej. Świetnie się bawiłam, moje doświadczenie mocno podskoczyło xD




i czarno-biały







































Photographer: Łukasz Krawczyk
Model: Myself
Make-up: Myself
Editing: Łukasz Krawczyk

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

26 February 2011

Ta sesja odbyła się dwa dni przed moimi urodzinami. Aaach, wspomnienia. Jutro z łaciny odpowiadam, o kartkówce z francuskiego (kolejnej) dowiedziałam się... zaraz. Dzisiaj! Kseróweczki, łaaaa! <3
Uwielbiam te zdjęcia. Byłam w Krośnie z Anką, zajęło nam to całą sobotę, ale było warto xD Cała sesja była tematyczna.



























Dobra, nawaliło. Ostatnie wymiata xD

Photographer: Andrzejski
Model: Myself and Ankot
Make-up and styling: Myself and Andrzejski
Editing: Andrzejski

piątek, 1 kwietnia 2011

26 January 2011

Dzisiaj z "Voyage voyage" szóstkę dostałam! Z franca! Łiii xD A z kartkówki czwórkę, brakowało mi do piątki jednego punkta. No, mniejsza o to. Beznaziejny Prima Aprilis. Moja klasa nudna, jak flaki z olejem. Internet do tego słaby. Chyba z pół godziny te kilka zdjęć z poczty ściągałam. Pierwsza sesja z Andrzejskim, jeszcze z ferii zimowych. Mało ich, niestety :(













Photographer: Andrzejski
Model: Myself
Make-up: Myself
Editing: Andrzejski